tedy list ułagodził jakby za pomocą czarów wice-hrabinę, która w jednej chwili zdawała się zapominać części swojego zmartwienia, ciesząc się pomyślną wiadomością jaką otrzymali sąsiedzi. Nareszcie, gdy posłaniec proboszcza kaplicy Śgo Hipolita przybył zadyszany do zamku, z doniesieniem, że dwoje zbiegów znajdowało się w plebanii, wice-hrabina z żalem prawie usłyszała zapewnienie, że dzięki skrupułom poczciwego księdza, młodzi nie byli wcale zaślubieni. Jednak, ponieważ nie wiedziała że drugi posłaniec wyprawiony został do Beuzerie, a chciała przytém jak najprędzéj uwiadomić wicehrabiego jednocześnie o ucieczce i o wypadku, w skutek którego ta ucieczka szczęściem prawie dla nich była, kazała założyć konia do powozu, który pozostawiono na folwarku, aby Roger go nie dostrzegł i odjechała do Beuzerie, lecz dając do zrozumienia przy pożegnaniu baronowéj, że
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/221
Ta strona została skorygowana.