Kawaler usłuchał rady i udał się wskazaną drogą: znalazł plac Ludwika Wielkiego w wskazaném miejscu; lecz nie śmiejąc zatrzymać się w tak świetnéj części miasta, pojechał jeszcze daléj, i spostrzegłszy hotel dosyć skromnéj powierzchowności, który zdawał się zgadzać z stanem jego fortuny, zatrzymał się pod nim: był to hotel pod Złotém Jabłkiem.
Kawaler wjechał w bramę z miną dosyć pewną jak na prowincyjonalistę, a że był znużony, poruczył Krysztofa opiece stajennego; sam zaś udał się do niewielkiéj stancyjki na piątém piętrze, którą mu wskazano według jego miny, położył się, zasnął i nie obudził się, aż nazajutrz rano.
Nazajutrz, piérwszą jego myślą, było oddać niejakiemu margrabiemu de Cretté, bardzo ważny list rekomendacyjny, który napisał dlań pan d’Orquinon, sąsiad jego ojca. Lecz usiadłszy w oknie, kawaler spostrzegł pomiędzy toaletą osób przyje-
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/245
Ta strona została skorygowana.