dłużnym summy dwadzieścia tysięcy liwrów, stanowiącéj długi nieboszczyka.
Roger przerażony został tym wstępem.
Lecz to jeszcze nie było wszystko; pan Coquenard wytłómaczył mu jeszcze, jak zaledwie od tygodnia, koszta rozpoczęcia procesu, wynosiły już dziewięćset liwrów.
Tą razą, Roger zbladł i stracił apetyt; gdyż dla niego pod dwoma względami ważnym był wypadek procesu; nie zapominał, że od wygranéj zależało małżeństwo jego z Konstancyją.
Skorośmy jednak wspomieli o wpływie jaką ta wiadomość wywarła na apetyt Rogera, dodajmy, że usłyszał ją właśnie w chwili, gdy obiad miał się ku końcowi.
Otrzymawszy tak złowieszcze objaśnienia, kawaler powrócił pod Złote Jabłko, krokiem daleko mniéj pewnym, aniżeli gdy wychodził do swojego prokuratora.
Pragnąc dopełnić danego przyrzeczenia,
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/249
Ta strona została skorygowana.