Był to przystojny młodzieniec od dwudziestu dwóch do dwudziestu cztérech lat, nieco może za mały, lecz nader zgrabnie zbudowany; jego ubiór mógł służyć za wzór elegancyi, tak jak mowa, obejście wszystkie poruszenia mogłyby służyć za wzór dobrego tonu.
Gdy skończył czytanie listu, podniósł oczy na kawalera.
— Niestety! panie, — rzekł doń, — ten list napisany był do margrabiego de Cretté, mojego ojca, którego mieliśmy nieszczęście utracić w roku zeszłym; lecz pojmuje że nie wiedzieliście o tém na prowincyi.
Roger zarumienił się, to słowo prowincyja nie mile brzmiało dla jego uszu.
— A jednak, — mówił daléj margrabia, — zdaje mi się, że posłaliśmy list uwiadamiający panu d’Orquinon; lecz list, który miałem honor odebrać od pana, przekonywa mię, że wiadomość o śmierci pana de Cretté nie doszła tam do was.
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/255
Ta strona została skorygowana.