ojca, matkę, kochankę, których ta śmierć miała pogrążyć w żałobie. Roger zadrżał wspomniawszy, że on także miał rodziców i kochankę, i że byćby łatwo mogło, że w chwili gdy czynił te filozoficzne uwagi, on mógł leżéć martwym na placu w miejscu Tréville’a.
Na to wspomnienie, kawaler przyśpieszył kroku, gdyż pilno mu było napisać do Anguilhem, i wylać przed drogiemi mu osobami uczucia, któremi jego serce było przepełnione.
Roger istotnie napisał do rodziców; był tak szczęśliwy, że radość płynęła strumieniem z jego serca. Piękna to rzecz żyć, gdy się było tak bliskim śmierci, i gdy jeszcze do tego ukontentowania, przyłącza się dama z odniesionego tryumfu! A potém, jedna rzecz jeszcze zaspokajała Rogera; nie będzie już doznawał, na przyszłość tego bicia serca, które paraliżuje
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/312
Ta strona została skorygowana.