Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/316

Ta strona została skorygowana.

który przybywszy prawie jednocześnie z nim, wykonywał takie same obroty i z takiémże samém zajęciem; to spowodowało, że uważniéj przyjrzał się temu jegomości.
Był to człowiek, którego wieku niepodobna było prawie na pewno oznaczyć, chociaż widocznie mógł mieć od dwudziestu pięciu do cztérdziestu lat, twarz jego miała żółto-pomarszczoną barwę, która rozciągała się aż do białek oczu; zęby miał małe i świetnéj białości, włosy czarne jak smoła, suknie krzyczącéj barwy i haftowane na wszystkich szwach, dwa łańcuchy od zegarków i brylanty na wszystkich palcach; po drugiéj stronie ulicy czekała nań wielka wyzłacana kareta, na któréj koźle siedział stangret jeszcze żółtszy niż on; przy drzwiczkach stał, przybrany w bogatą liberyją lokaj, jeszcze żółtszy niż stangret.
W téjże saméj chwili, gdy Roger zda-