Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/334

Ta strona została uwierzytelniona.
XIII.
Jak w chwili gdy kawaler pogrążony był w najgłębszéj rozpaczy, człowiek nieznajomy przybył doń z propozycyją, ktoréj się bynajmniej nie spodziewał.

Jednego rana, gdy Roger przeglądał się w małém zwierciadełku, przypatrując się jak mu są do twarzy zmartwienia, i kończąc układanie bardzo lichego, lecz niezmiernie czułego cztérowierszu, przeznaczonego dla panny Konstancyi de Beuzerie, w chwili właśnie, gdy znalazł niezgorszą końcówkę do czwartego wiersza, usłyszał trzy uderzenia we drzwi.