Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/342

Ta strona została skorygowana.

— Mówiłeś pan tedy..? powtórzył Roger.
— Mówiłem panie d’Anguilhem, że musisz się ożenić.
— Ja? żartujesz sobie mój panie.
— Gdybym miał honor być lepiéj panu znanym, — rzekł stręciciel małżeństw, — przekonałbyś się pan, że nie żartuję nigdy.
— A więc mówisz pan na serio?
— Na serio, panie kawalerze, i proszę bardzo, abyś się pan zechciał zastanowić nad moją propozycyją.
— Więc mam się ożenić?
— Tak jest.
— I z kim? — zapytał Roger.
— Ah! z kim? — powtórzył człowiek z brodawkami uśmiechając się znowu, — spodziewałem się tego zapytania.
— Bez wątpienia z kim? — odrzekł Roger.
— Pojmujesz pan, że nie mogę się żenić, nie znając narzeczonéj!
— A jednak, tak być musi, panie d’Anguilhem.