Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/367

Ta strona została skorygowana.

pelusz i wyszedł kłaniając się jeszcze niżéj niż piérwszą razą.
W pięć minut powrócił zmięszany.
— Panie d’Anguilhem, — rzekł, — zapewnieś pan sądził, że odkrywszy naszę tajemnicę ocalisz się, i dla tego zapewnie|} pański przyjaciel margrabia de Cretté, znajduje się o dwadzieścia kroków ztąd, w karecie; nie zaprzeczaj pan, poznałem, poznałem liberyją i herby; lecz omyliłeś się pan; udzielona zwłoka jest równą rękojmią dla nas jak dla pana. Jeżeli w tym przeciągu czasu dowiemy się cośkolwiek o pańskich zamiarach, jeżeli jakiekolwiek kroki z pańskiéj strony będą nam zagrażały, ja, jedyny świadek, pojmujesz pan? jedyny, zaprę się wszystkiego, i pan przegrasz proces ze wstydem.
Roger został przygnębiony tą nową groźbą, która odpowiadała tak trafnie jego tajemnym zamiarom; gdyż, jak mówiliśmy, postanowił przy pomocy margrabiego od-