niewątpliwie pełen przysiąg wiecznéj miłości, było to może rozniecić ogień, który zostawiony sam sobie zgasłby łatwiéj, a co gorsza, było może zachęceniem występnych zamiarów.
Baron bowiem nie wiedział treści listu: tak daleko posuwał delikatność swoję w tym względzie, że chętniéj byłby się rzucił w ogień, aniżeli starał się dociec tajemnicy powierzonéj listowi; baronowa także nie mogła mu dać żadnego objaśnienia, chyba, że wnosząc z gwałtownéj miłości, jaką Roger pałał ku Konstancyi, list musiał zawierać gorzkie utyskiwania na los i złorzeczenia okrutnego przeznaczenia. Z tego powodu baron umyślił, że najlepiéj będzie nie oddawać wcale listu pannie de Beuzerie, i ażeby był pewnym, że nie cofnie swojego postanowienia, zamknął miłosne pismo na dwa klucze w kufrze.
Korciło to wprawdzie przez czas niejaki
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/415
Ta strona została skorygowana.