To jednak było prawdą, a przynajmniéj tak się zdawało.
Czy Sylwandira czuła gwałtowną miłość dla męża, tego nie śmielibyśmy zaręczać. Może Sylwandira nic nie kochała, i w oczach biédnego Rogera, ta nieobecność miłości była cnotą; lecz nie ma nic łatwiejszego, jak podobna mniemana obojętność, do łatwego rozbudzenia się i zapalenia.
Pan Bouteau odwiedził swoje dzieci w Champigny. Roger, który uwielbiał swoich rodziców i pisywał do nich dwa razy w tydzień, znalazł Sylwandirę zbyt zimną z tym dobrym ojcem, który tyle dla niéj uczynił. Rozmyślał przez dwa lub trzy dni nad tą oziębłością, póki nie wmówił w siebie, że miłość którą Sylwandira pałała dla niego, przytłumiała w niéj wszelkie inne uczucia.
Czynił jednak tysiące grzeczności panu Bouteau, które ten odpłacał wzajemnością;
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/421
Ta strona została skorygowana.