Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/444

Ta strona została skorygowana.

jątku? Najprzód, muszę cię uprzedzić, że nienawidzę wsi.
— Nic nas nie zmusza abyśmy tam wiecznie pozostali. Zabawimy tak długo, dopóki nam się obojgu podoba.
Tymczasem téż, pocztylijon zaciął konie i powóz ruszył galopem.
Na czwartéj stacyi zatrzymano się na kolacyją; Sylwandira pragnęła donieść ojcu o sobie, czemu Roger nie sprzeciwił się bynajmniéj.
Sylwandira napisała wówczas długi list, o którego treści Roger przez delikatność nie starał się dowiedziéć; jednak gdy ukończyła ten list, widział że pisała jeszcze inne; to wzbudziło w nim niejakie podejrzenie. Lecz czego Roger obawiał się najwięcéj, to pierwszéj kłótni, gdyż wiedział, że jezioro małżeńskie raz zmącone, nigdy nie powraca do pierwotnéj czystości.
Nie chciał badać pokojówki, która nosiła