Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/51

Ta strona została skorygowana.

dawała, jak owa matka z potopu, która trzyma swoje dziécię wzniesione po nad wodą. Roger wziął pannę de Beuzerie, i złożył ją na suchém miejscu grobli z równą łatwością, jak gdyby miał do czynienia z ptaszkiem. Następnie, przyszła koléj na wice-hrabinę; to była rzecz trudniejsza. Wice-hrabina była, mówiąc stylem prowincyjonalnym, przystojną kobiétą; miała pięć stóp i cal jeden wzrostu, tłusta była w samą miarę, i mogła ważyć od stu do stu siedemdziesięciu funtów. Jednak zebrawszy wszystkie siły, Roger zdołał wyciągnąć ją na wierzch, gdy tymczasem wice-hrabia pomagał mu, popychając ją od dołu, i po kilku chwilach złożył ją w całości i nienaruszoną obok córki.
Pozostawał p. de Beuzerie, który daleki był od przedstawienia tych samych trudności, co jego żona. Byłto starzec wysoki i suchy, jeszcze silny i rzeźki, który? pomocą Rogera za chwilę dostał się na