Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/512

Ta strona została skorygowana.

kowaną, i tak na niéj był zupełnie nietknięty, Roger nie czynił żadnéj trudności i zjadł dwa jajka, oraz wypił szklankę wina Bordeaux.
Rozumie się samo przez się, że po tym lekkim posiłku, więzień nie doznał żadnéj słabości.
Owszem ten posiłek jakkolwiek lekki, wrócił nieco sił Rogerowi, który nie przywykły do postów, bardzo wiele cierpiał z powodu téj dyjety, którą sam sobie przepisał, i gdyby gubernator nie wyprowadził go tak w porę z kłopotu, może nie miałby odwagi odgrywać dłużej zamierzonéj komedyi.
Nareszcie dosięgnął pożądanego celu. Przyniesiono mu fajerkę, mieszek, węgli, kilka talerzy i tygielków glinianych, oraz jaj, legumin i masła.
Nadto spore naczynie napełnione wodą. Roger jako myśliwy, nieraz w czasie swoich wycieczek w okolicach Auguil-