Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/533

Ta strona została skorygowana.

znajomność, aby wiedziéć z kim się ma honor mówić.
— Lecz pan sam kto jesteś? — zapytał głos.
— Jestem Roger Tankred d’Anguilhem... więzień przez omyłkę, — rzekł Roger: — i bardzo słusznie zażądałeś pan abym piérwszy dał się poznać. A pan, kto jesteś?
— Ja, mój panie, jestem numer 158.
— Co to jest numer 158?
— Jest to nazwanie, jakie zastąpiło moje dawne imię i tytuł. Jutro nie będziesz się pan nazywał kawalerem d’Anguilhem, lecz numerem 159, 160 lub 161.
Roger struchlał na myśl, że utraciwszy wolność miał jeszcze utracić nazwisko, i z człowieka stać się numerem.
— Czy jesteś już pan tu dawno, że zapomniałeś drugiego swojego nazwiska? — zapytał Roger.
— Nie; lecz ukaranoby mię może, gdybym je sobie przypomniał, — rzekł głos