Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/586

Ta strona została przepisana.

— Bez wątpienia, kochany kawalerze, i będziesz miał to wszystko, z wyjątkiem krawca, który jest niepotrzebny, Przewidziałem stan, w jakim się mogłeś znajdodać, i przywiozłem z sobą suknie, które zabrałem z twojego domu: każę ci je przynieść, i zarazem, jeżeli pozwolisz, mój kamerdyner ubierze cię.
— Nie zasłużyłem na to wszystko, kochany margrabio; lecz przyjmuję; tak mi słodko, wszystko ci być dłużnym.
Zaprowadzono Rogera do osobnego pokoju; przyniesiono mu kąpiel, i podczas gdy znajdował się w wannie, służący pana de Royancourt ogolił go i ufryzował.
Wyszedłszy z kąpieli Roger ubrał się.
Wtedy dopiéro sam spostrzegł zmianę jaka w nim zaszła. Jedyną rzeczą jakiéj brakowało Rogerowi, była delikatność, wykwintność kształtów, odróżniająca cecha arystokratycznego pochodzenia; tę wykwintność nadało mu cierpienie, dyjeta,