Roger spodziewał się wydobyć cokolwiek światła z saméj Sylwandiry; lecz gdy, używając obłudy nawet w miłości, pragnął także dowiedzieć się od żony, jak pędziła czas w ciągu jego nieobecności, zamiast odpowiedzi otrzymywał tylko pieszczoty i przymilania bez końca. Sylwandira wyznała tylko, że przepędziła dwa miesiące w klasztorze Panien Miłosierdzia, który wprawdzie słynął z surowości reguł, lecz gdzie pan de Royancourt, przyjaciel pani de Maintenon miał wolny wstęp, gdyż siostra jego była tam przełożoną, a jedna z krewnych kassyjerką.
Udać się po objaśnienie do Panien-Miłosierdzia, było to wydać się samemu z swojém niedowierzaniem; przeto Roger przysiągł, że wierzył wszystkiemu co mu mówiono i zapewnił Sylwandirg, że jéj także pobyt w klasztorze dodał wiele powabów. Zresztą jako mąż zachowywał się jak najprzykładniéj, czgściéj niż kie-
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/605
Ta strona została przepisana.