Cretté nawet dał się oszukać przyjacielowi i uwierzył rozchodzącym się wieściom; wiedział do czego jest zdolną kobiéta piękna i wytrwała, i za każdą razą gdy widział pannę Pussetkę, kazał jéj z Sylwandiry brać przykład kokieteryi.
Podczas gdy w Paryżu wszyscy pozostali w tém mniemaniu, Roger z żoną posuwał się na Południe; we dwa dni po odjeździe, przejeżdżali przez Châlons. Kawaler chciał się przekonać jakie wrażenie sprawi na jego żonie widok więzienia, w którém był trzymany. Zaprowadził ją przeto pod same mury zamku.
— I cóż! — zapytała Sylwandira, spojrzawszy na nie dwa lub trzy razy, — cóż chcesz abym ujrzała w tém okropném miejscu?
— Tu przesiedziałem jedenaście miesięcy, wtenczas gdyś ty mnie szukała, moja droga, — odrzekł Roger.
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/622
Ta strona została przepisana.