morski. Dowodził nim tak zwany w marynarce kupieckiéj patron, mogący mieć od trzydziestu do trzydziestu pięciu lat, i odznaczający się wschodnią fizyjonomiją i zagranicznym kostjumem. Patron ten mówił tylko po włosku, co dało Sylwandirze nową sposobność rozwinięcia swoich wiadomości filologicznych. Miał prześliczne oczy, nos grecki i zęby jak perły.
Zjedzono śniadanie z wielkim apetytem, przypatrzono się wyciąganiu sieci, które zrywały się pod ciężarem ryb i ułożono przy téj sposobności, połów przy świetle, mający się odbyć nazajutrz wieczór, na którym Roger z Sylwandirą mieli się znajdować.
Powróciwszy do domu, Sylwandira nie mogła się dość nachwalić patrona: jak był piękny, jak silny i odważny, z jakim wdziękiem się wyrażał, z jakim przepychem przyjął gości, i jak cała osada statku była
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/636
Ta strona została przepisana.