Ta strona została skorygowana.
III.
Jak kawaler d’Anguilhem spostrzegłszy że miał serce, chciał się przekonać czy panna de Boazerie miała je także.
Szczęściem dla kawalera, w owéj epoce, zabawy nie przedłużały się do późna: o północy wszyscy goście oddalili się; jedni bliżéj mieszkający rozjechali się do domów, drudzy zaś dalsi, udali się do pokojów, które ofiarowali im baronostwo, odznaczający się staroświecką gościnnością.
Roger udał się także do swojego pokoju, lecz na to ażeby myślał o pannie Kon-