Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/687

Ta strona została przepisana.

dawny rachunek do załatwienia z Royancourtem.
— Prawda, — odrzekł Roger.
— A więc gdy widziałem, że już nie byłby w stanie cię dosięgnąć, pojechałem za nim do Utrechtu, i tam wśród całego dworu nadeptałem mu na nogę w taki sposób, że musiał już nareszcie bić się.
— I...? — zapytał Roger.
— I poczęstowałem go porządném pchnięciem szpady w brzuch.
— Więceś go zabił?
— Nie zupełnie; jest nawet teraz w rękach doskonałego chirurga; lecz ponieważ rana była głęboką, wątpię aby przeżył zimę; nie zmartw się przeto bardzo, gdy się dowiész, że przeniósł się do wieczności.
Jakoż w istocie, niedługo czytano w Gazecie Hollenderskiéj artykuł następujący datowany z Amszterdamu, w marcu 1714 roku.