kiego Sefi, a syn sułtana Solimana, dosłyszawszy aż w lspahanie, swojéj stolicy rozlicznych pochwał wielkiego króla Ludwika XIV, postanowił posłać doń ambassadora z darami. Ta wiadomość, jeszcze nie pewna, zdawała się pochlebiać bardzo dumie zdobywcy Flandryi; jakoż wkrótce w istocie dowiedziano się, że Mehemet-Riza-Beg wylądował w Marsylii.
Była to wielka nowina dla Wersalu. Stary król, otoczony nieprawém potomstwem i doznający z tego powodu ciągłych udręczeń, dotknięty ręką Boga w osobach swoich synów i wnuków, stawał się coraz nudniejszym, tak, że pani de Maintenon, chociaż umiejąca sobie we wszystkiém radzić, uskarżała się przed swoimi poufalcami, że wzięła na siebie tak trudny i nieznośny obowiązek, bawić człowieka najtrudniejszego do rozerwania nie tylko z Francyi i Nawary, ale i z całej Europy.
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/698
Ta strona została przepisana.