Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/719

Ta strona została skorygowana.
XXX.
Jak margrabia de Cretté podjął się załatwić wiadomy interes w imieniu kawalera d’Anguilhem i jak nastąpiło rozwiązanie całéj tej historyi, w sposób wcale nieprzewidziany.

Roger spotkał Cretté’go, czekającego nań na ostatnim stopniu schodów.
— I cóż? — zapytał margrabia.
— I cóż, mój przyjacielu, to była ona, — rzekł Roger.
— Spodziewałem się tego. I czegóż żąda?
— Rzeczy niepodobnych.
— Ale przecie.