Comtois przybrał poważną minę i majestatyczną postawę. Ani jedno tedy, ani drugie, nie oznajmiało nic dobrego; domyślamy się zawsze treści listu z fizyjonomii posłańca. Nareszcie baron zwraca swój wzrok z twarzy Comtois na list, i czyta co następuje:
„Przedewszystkiém pozdrawiam cię i zasyłam najniższe ukłony od pani de Beuzerie i od siebie, tak tobie jak pani baronowéj. Przykro nam jest bardzo, że zmuszeni jesteśmy doniéść ci w niekorzystny sposób o twoim synu p. kawalerze Rogerze, którego zastałem wczoraj, w najodleglejszém ustroniu parku u nóg córki naszéj, panny de Beuzerie, któréj całował ręce z zapałem nieco za wielkim, jak na piętnastoletniego studenta. Pojmujesz pan, kochany sąsiedzie, jak boleśnie nam jest, czynić tak zasłużony zarzut młodzieńcowi, którego rodziców kochamy, a przytém