krew rojalistów; oto krew Lescuyera; oto krew marszałka Brune’a“.
I ogarnia mnie wówczas wielki smutek i zabieram się do pisania; ale zaraz po pierwszych wierszach spostrzegam, że, bez mojej wiedzy, rylec historyka zajął w palcach moich miejsce pióra romansopisarza.
A więc bądźmy jednym i drugim: czytelniku, daruj dziesięć, piętnaście, dwadzieścia pierwszych stronic historykowi; dla romansopisarza pozostanie reszta.
Powiedzmy tedy kilka słów o Awinionie, miejscu, gdzie rozegra się pierwsza scena nowej książki, którą składamy w ofierze publiczności.
Może, zanim się przeczyta to, co o mieście tem powiemy, dobrze będzie rzucić okiem na to, co mówi o niem jego historyk narodowy, Franciszek Nouguier.
„Awinion — mówi — miasto szlachetne przez swoją starożytność, wspaniałe przez swoje mury, wesołe przez płodność ziemi, ujmujące przez łagodność mieszkańców, cudowne przez swój pałac, piękne przez swoje wielkie ulice, przedziwne przez budowę swego mostu, bogate przez swój handel i znane światu całemu“.
Niechaj cienie Franciszka Nouguiera przebaczą nam, jeśli na jego miasto nie patrzymy zupełnie takiemi samemi, jak on, oczyma.
Ci, którzy znają Awinion, powiedzą, kto go widział lepiej, historyk czy romansopisarz.
Przedewszystkiem stwierdzić należy, że Awinion jest miastem odrębnem, to jest miastem krańcowych namiętności; epoka zatargów religijnych, które sprowadziły na to miasto nienawiści polityczne, sięga wieku dwunastego; doliny góry Ventoux służyły za schronienie — po jego ucieczce z Lugdunu — i Piotrowi de Valdo i jego Waldensom, przodkom tych protestantów, którzy, pod
Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/12
Ta strona została przepisana.