Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/457

Ta strona została przepisana.

ność i równość. Wobec tego pierwszy konsul nakazuje zawiesić na dziesięć dni czarną krepę u wszystkich sztandarów i na wszystkich oznakach Rzeczypospolitej“.
Ale pierwszy konsul nie myślał poprzestać na tym rozkazie.
Wśród środków, które miały mu ułatwić przejście z Luksemburgu do Tuileries, figurowała jedna z tych uroczystości, któremi umiał nietylko zabawić oczy, ale i przenikać do umysłów. Uroczystość ta miała się odbyć u Inwalidów, albo, jak mówiono wówczas, w Świątyni Marsa. Miano odsłonić popiersie Washingtona i zarazem odebrać z rąk generała Lannes sztandary z pod Abukiru.
W dniu uroczystości sześć tysięcy jazdy rozstawiono od Luksemburgu do Inwalidów.
O godzinie ósmej Bonaparte dosiadł konia i przez ulicę Tournon skierował się na wybrzeże, otoczony sztabem generalnym, w którym najstarszy generał nie miał trzydziestu pięciu lat.
Na czele jechał Lannes. Za nim niesiono 60 zdobytych sztandarów. Następnie jechał Bonaparte, o dwa konie wysunąwszy się przed swym sztabem.
Minister wojny, Berthier, oczekiwał pod kopułą świątyni. Wzdłuż ścian na ławkach umieściła się wytworna publiczność Paryża, ta przynajmniej, która solidaryzowała się z myślą przewodnią tej uroczystości.
Na widok sztandarów zagrzmiały trąby.
Lannes wyszedł pierwszy. Chorążowie ustawili sztandary w przygotowanych dla nich miejscach.
Podczas tego Bonaparte, przy oklaskach zebranych, zasiadł na swym fotelu.
Wówczas Lannes podszedł do ministra wojny i potężnym głosem, który tak umiał wołać: „naprzód!“ na