Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/519

Ta strona została przepisana.

Przed wyjazdem swym z Paryża pierwszy konsul dał do zrozumienia pani de Montrevel przez Rolanda i Józefinę, iż pragnie, aby małżeństwo Amelii z sir Johnem zawarte zostało jak najprędzej, podczas jego nieobecności w Paryżu.
Pani de Montrevel pozwoliła na poufną rozmowę córce z sir Johnem właśnie w dniu, w którym byli wezwani do zeznań.
Rozmowa trwała przeszło godzinę, tak że sir John zaraz potem pojechał z panią de Montrevel do sędziego.
Wieczorem tegoż dnia pani de Montrevel miała ze swej strony rozmowę z córką.
Na nalegania matki Amelia tłómaczyła się stanem zdrowia i prosiła o zwłokę, zaznaczając, że liczy na delikatność lorda Tanlay’a.
Nazajutrz pani de Montrevel musiała powracać do Paryża.
Chciała wziąć z sobą Amelię, ale ta prosiła o zostawienie jej na wsi na czas wiosny dla poprawy zdrowia.
Matka, ponieważ chodziło o zdrowie Amelii, zgodziła się.
Odjechał z nią i sir John. Dziwiło ją, że podczas dwu dni podróży sir John nie wspominał nic o swem małżeństwie z Amelią.
Pani Bonaparte, przy pierwszem widzeniu się z przyjaciółką, zapytała:
— Kiedyż wydajemy zamąż Amelię? Wiesz, że tego małżeństwa życzy sobie bardzo pierwszy konsul.
Na to pani de Montrevel odpowiedziała:
— Zależy to tylko od lorda Tanlay’a.