Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/567

Ta strona została przepisana.

jego idzie za nim. Śmierć jego zagrzała żołnierza, który na bagnety zaatakował kolumnę generała Zacha.
Kellermann tymczasem nawrócił i z boku uderzył na Zacha, rozbił jego szeregi i rozproszył. ¡W kwadrans czasu pięć tysięcy grenadyerów austryackich zostało zupełnie zniesionych. Generał Zach ze sztabem dostał się do niewoli.
— Nieprzyjaciel1 wtedy chciał rzucić swą jazdę, ale ogień francuski i straszne bagnety zatrzymały ją na miejscu.
Murat operował na bokach przy pomocy trzech dział lekkich.
Na chwilę musiał zaprzestać ognia, ze względu na Rolanda i jego czworobok. Gdy wybuchnął jeden pocisk w szeregach austryackich, utworzyło się wśród nich szerokie przejście. Skoczył w nie Roland a za nim gwardya konsulów. Dopadli do rozbitej skrzynki z amunicyą, otoczonej żołnierzami. Roland wsunął lufę pistoletu w otwór i wystrzeli.
Rozległ się piekielny huk i buchnął wulkan, pożerający wszystko wokoło.
Korpus Elsnitza uciekał.
Austryacy zaczęli uciekać na całej linii, armia francuska w pół godziny przeszła przez równinę, której broniła, cofając się krok za krokiem, przez osiem godzin.
Nieprzyjaciel zatrzymał się dopiero pod Marengo, usiłując napróżno sformować się pod ogniem armat, zapomnianych w Castel-Ceriolo.
Ale nadbiegły dywizye Desaix’a, Gardanne’a i Chamberlhac’a i zdobyły Marengo. Nieprzyjaciel cofnął się do Petra-Bona, ale i stąd odrzucili go Francuzi.