Strona:PL Dumas - Towarzysze Jehudy.djvu/89

Ta strona została przepisana.

niem Rolanda, Amelia, której urodę sławił jej brat sir Johnowi, i Edward.
Wezwany z powrotem do Francyi około r. 1789-go, pan de Montrevel, uzyskawszy pozwolenie, umieścił młodego Ludwika de Montrevela (zobaczymy później, dlaczego zmienił imię Ludwik na Roland) w Szkole wojskowej w Paryżu.
Tam to Bonaparte poznał chłopca, gdy, na skutek raportu pana de Keralio, osądzono, iż zasługuje na przejście ze Szkoły w Brienne do Szkoły wojskowej.
Ludwik był najmłodszym z uczniów.
Jakkolwiek miał dopiero lat trzynaście, niemniej zwracał już uwagę charakterem nieokiełznanym i zawadyackim, którego próbkę dał nam w siedemnaście lat później przy stole hotelowym w Awinionie.
Bonaparte, również dziecko jeszcze, posiadał dobre strony tego charakteru, to jest, że, nie będąc kłótliwym, był despotyczny, uparty, niepodległy; poznał w dziecku niektóre własne zalety a ta równość uczuć sprawiła, że przebaczył mu jego błędy i przywiązał się do niego.
Dziecko, ze swojej strony, czując podporę w młodym Korsykaninie, oparło się na niej.
Pewnego dnia dziecko przyszło do swego dużego przyjaciela — tak bowiem nazywało Napoleona — w chwili, gdy ten był zatopiony w rozwiązywaniu zagadnienia matematycznego.
Chłopiec wiedział, jaką wagę przyszły oficer artyleryi przywiązywał do tej nauki, której zawdzięczał dotąd największe, a raczej jedyne swoje tryumfy.
Stal tedy przy nim, nie mówiąc, nie ruszając się.
Młody matematyk odgadł obecność dziecka i zatopił się głębiej jeszcze w dedukcyach matematycznych, tak,