Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/14

Ta strona została przepisana.

ności. Duch Twój, będący w nieustannej służbie Twej pomysłowej a swobodnej wyobraźni, którą wyczerpały zjawiska faktyczne i czyny raczej naszych przodków, aniżeli życie współczesne, nie miał czasu troszczyć się o zaświaty. Zmuszony obcować z ludźmi wieków minionych, życie swoje rozciągałeś, że tak powiem, w kierunku leżącym poza Tobą; zadowalając się tą nieśmiertelnością pozytywną, roztrząsanie spornych, nie bardzo zresztą owocnych kwestyi co do początku i końca zjawisk pozostawiałeś uczonym, filozofom i teologom. Raz, w wierszach, służących za przedmowę „Antony’emu“, wyraziłeś wątpliwość co do istoty duszy; był to przecież nie tyle hołd, złożony rozsądkowi, ile raczej ofiara dla rymu i sceptycyzmu, który, mając wówczas charakter czysto literacki, usiłuje dzisiaj przybrać cechy naukowe.
Jeżeli nieśmiertelność duszy jest wątpliwą, to nie jest niem trwanie ludzkości, a czas spędzić trzeba. Stąd te spory i walki. Atoli życie indywidualne jest tak krótkie, a to, co następuje po niem, tak długie, że nikt się dziwić nie może, iż człowiek chce wiedzieć, czem długi ten czas ma się zapełnić, a ponieważ oddawna żyje w nim żądza, aby być szczęśliwszym w chwili idącej, aniżeli był nim w ubiegłej, przeto, wobec śmierci, pozbawiającej go drobnych rozkoszy i nikłych nadziei, wyobraża sobie, z wolą przeznaczenia, tego rodzaju stosunki, w którychby nareszcie wieczystą i zupełną odczuwał szczęśliwość. W ten sposób wraca ciągle do tej wiary, nie dającej mu żadnych gwarancyi, głuchy na wszelkie propozycye filozoficzne, któreby mogły go pobawić tej wiary, nie dając mu wzamian nic pewniejszego.
Twoja nie znająca wytchnienia miłość pracy trzymała Cię zawsze zdala od tych pustych, bezowocnych rozstrząsań. Jeżeli kiedykolwiek myśl Twą zaniepokoiła przypadkiem nieskończoność, to źródło udręczeń Mussetowskich, zwracałeś się bez odwłoki ku owej wielkiej harmonii, kierującej ruchami wszechświata, a która w postaci dotykalnej wita nas w każdem zjawisku. Któż stworzył ten wszechświat? Skąd przyszedł? Dokąd podąża? Nigdyś się o to nie troszczył. Po co się pytać, kiedy odpowiedzi dostać nie można? Wszechświat jest i my