I następnie opowiedział im, słowo za słowem, wszystko, co zaszło między nim a jego gospodarzem, i o tem, jak człowiek, który porwał żonę szanownego właściciela domu, okazał się tym samym, z którym i on miał na pieńku w oberży pod Wolnym Młynarzem.
— Sprawa ta nie przedstawia się źle — oświadczył Atos, spróbowawszy najpierw wina, jako znawca, i przytwierdziwszy ruchem głowy, że uważa je za dobre, — i możnaby od tego dzielnego człowieka otrzymać pięćdziesiąt do sześćdziesięciu pistolów. Teraz należy się tylko zastanowić, czy za pięćdziesiąt do sześćdziesięciu pistolów opłaci się narażać cztery głowy.
— Zwróćcie jednak uwagę — zawołał d’Artagnan, — że chodzi tutaj o kobietę, o kobietę porwaną, kobietę, której niewątpliwie grożą, którą może torturują, a to wszystko za to, że jest wierną sługą swojej pani.
— Miej się na baczności, d’Artagnanie, miej się na baczności — zauważył Aramis; — przejmujesz się może trochę zanadto losem pani Bonacieux. Kobieta została stworzoną na naszą zgubę i ona to jest przyczyną wszystkich naszych nieszczęść.
Atos, usłyszawszy to zdanie, wygłoszone przez Aramisa, zmarszczył brew i zagryzł wargi.
— To nie pani Bonacieux napawa mnie niepokojem — wołał d’Artagnan, — lecz los królowej, którą król zaniedbuje, którą prześladuje kardynał i która patrzeć musi, jak spadają, jedna po drugiej, głowy jej wszystkich przyjaciół.
— Więc dlaczegóż kocha tych, których my nienawidzimy najbardziej na całym świecie: Hiszpanów i Anglików?
— Hiszpania jest jej ojczyzną — odpowiedział d’Artagnan, — więc łatwo zrozumieć, że kocha Hiszpanów, będących dziećmi tej samej ziemi, co i ona. Co do drugiego zarzutu, jaki jej uczyniłeś, to słyszałem, że kocha nie Anglików, lecz jednego Anglika.
— I, na honor! — rzekł Atos, — Anglik ten jest godzien tego, aby był kochany. Nie widziałem nigdy człowieka o bardziej wspaniałym wyglądzie, aniżeli on.
— Pomijając, że ubiera się, jak nikt inny — oświad-
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/142
Ta strona została przepisana.