Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/486

Ta strona została przepisana.

I mówiąc to, przycisnął Ketty do piersi. Nie mogła się już dłużej opierać, i zresztą opieranie się spowodowałoby hałas; musiała uledz.
Był to odruch zemsty nad milady, i d’Artagnan pojął, że słusznie nazywa się zemstą rozkoszą bogów. Wszakże, gdyby był miał odrobinę uczucia, byłby się zadowolnił tym nowym podbojem; ale, niestety, pochłonęła go całego ambicya i pycha. Na pochwałą jednak młodego człowieka należy przyznać, że, zdobywszy w ten sposób wpływ na Ketty, pomyślał przedewszystkiem o tem, aby dowiedzieć się, co się stało z panią Bonacieux. Lecz biedna dziewczyna zaklęła się, że nie wie o niczem i że pani nie wyjawiła jej bynajmniej całej tajemnicy. Wyraziła też Ketty przypuszczenie, że pani Bonacieux zostaje przy życiu.
Nie wiedziała również piękna pokojówka, z jakiego powodu milady omal nie straciła zaufania kardynała. Co do tego jednak d’Artagnan nie potrzebował się informować; wystarczyło, gdy sobie przypomniał, że widział milady na pokładzie zatrzymanego statku w chwili, kiedy opuszczał Anglię, i domyślał się teraz, że chodziło tu niewątpliwie o dyamentowe zapinki.
Najoczywistszem wszakże z całego stosunku milady do d’Artagnana było to, że nienawiść jej do niego, nienawiść głęboka i niehamowana, miała swe główne źródło w tem, iż nie zabił jej szwagra.
Nazajutrz d’Artagnan odwiedził znowu milady. Zastał ją w bardzo złym humorze; widocznie spowodował to brak odpowiedzi od pana de Wardes. Wchodzącą Ketty przyjęła milady nader surowo. Pokojówka zaś rzuciła młodzieńcowi spojrzenie, jakgdyby chcąc powiedzieć: „Widzisz, co muszą cierpieć dla ciebie!“
Pod koniec wszakże wieczoru piękna lwica złagodniała nieco; z uśmiechem słuchała czułych słówek d’Artagnana i nawet dała mu ręką do ucałowania.
Wychodząc z jej salonów, d’Artagnan nie wiedział zgoła, co sądzić o wszystkiem. Ponieważ jednak niełatwo można go było wyprowadzić z równowagi umysłu, więc i tym razem jej nie utracił, a zalecając się do milady, układał w głowie pewien mały plan.