Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/509

Ta strona została przepisana.
XVI.
MARZENIE O ZEMŚCIE.

Wieczorem milady w oczekiwaniu d’Artagnano poleciła wprowadzić go do swych pokoi natychmiast, skoro tylko przyjdzie. Ale nie przyszedł...
Nazajutrz Ketty, odwiedziwszy znowu młodego człowieka, opowiedziała mu o całem zachowaniu się swej pani z powodu otrzymanego listu. D’Artagnan wysłuchał sprawozdania z uśmiechem; zazdrosny gniew milady był najlepszą dla niego pomstą.
Tego wieczora milady oczekiwała na Gaskończyka z większą jeszcze niecierpliwością, niźli wczoraj, — lecz tak samo, jak wczoraj, czekała nadaremnie.
I znowu nazajutrz Ketty przyszła do d’Artagnana, ale tym razem, zamiast wesołości, na twarzy jej młody człowiek wyczytał gnębiący smutek. Zapytał biedną dziewczynę, co jej jest, — ona zaś, zamiast odpowiedzi, wyjęła z kieszeni list i podała mu w milczeniu.
List pochodził od milady, — tym razem wszakże zaadresowany był nie do hrabiego de Wardes, lecz do d’Artagnana.
Otworzył go i przeczytał, co następuje:

„Drogi panie d’Artagnan! Nieładnie jest z Pańskiej strony zaniedbywać przyjaciół, zwłaszcza, gdy niebawem ma się ich na tak długi przeciąg czasu opuścić. Szwagier mój i ja oczekiwaliśmy na pana nadaremnie wczoraj i przedwczoraj. Czy i dzisiaj będzie tak samo?
Życzliwa panu
Lady Clarick.“