— Ale jakie?
— Posłuchaj! Musisz ją odszukać i rozmówić się z nią stanowczo. Powiesz jej: pokój albo wojna! I dasz szlacheckie słowo, że nigdy nie powiesz o niej nic złego, że nigdy nic przeciw niej nie przedsięweźmiesz. A ona wzamian niech ci przyrzeknie, że zaniecha wszelkich przeciw tobie knowań. Gdyby zaś nie chciała się na to zgodzić, możesz jej zagrozić, że pójdziesz do kanclerza, wreszcie do króla samego, że sprowadzisz kata, podburzysz przeciwko niej dwór, że ogłosisz powszechnie, iż jest napiętnowana, i doprowadzisz do pociągnięcia jej przed sądy. Gdyby zaś sądy ją uwolniły, to możesz jej zagrozić pod słowem szlacheckiem, że zabijesz ją przy pierwszem-lepszem spotkaniu w jakimkolwiek zaułku Paryża... że zabijesz ją, jak psa wściekłego...
— Podoba mi się dosyć ten sposób załatwienia sprawy — rzekł d’Artagnan. — Ale w jaki sposób ją odszukać.
— Czas, drogi przyjacielu, czas nastręczy ci sposobność; sposobność zaś jest walną pomocnicą człowieka. A im więcej się postawi na kartę, tem więcej się wygrywa, jeżeli się umie czekać.
— Tak, to prawda. Ale czekać w takich warunkach, mając w swem otoczeniu nieznanych morderców i trucicieli...
— Ba! — rzekł Atos, — Bóg miał nas dotąd w swej opiece, Bóg będzie nas strzegł i nadal.
— Nas samych, wierzę w to; zresztą jesteśmy mężczyznami, i nieraz z obowiązku wypada nam narażać swe życie. Ale ona! — dodał półgłosem.
— Ona? — spytał Atos.
— Konstancya!
— Pani Bonacieux!... Prawda, biedny przyjacielu! zapomniałem, że jesteś zakochany — rzekł Atos.
— Czyż nie dowiedziałeś się z listu, znalezionego przy tym zabitym drabie, że znajduje się ona w klasztorze? — wtrącił Aramis. — W klasztorze zaś nic jej nie grozi. I zapewniam cię, że skoro tylko zakończy się oblężenie Rochelli, ja także...
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/583
Ta strona została przepisana.