— Tak jest, milady — odparł Atos, — hrabia de La Fère we własnej osobie, który przybył z tamtego świata, aby mieć przyjemność cię ujrzeć. Usiądź pani, i pomówimy z sobą, jak się wyraził pan kardynał.
Milady, opanowana niedającą się opisać trwogą, usiadła bez słowa sprzeciwu.
— Choć jesteś szatanem, zesłanym przez piekło na ziemię — odezwał się Atos, — i wielka jest twoja potęga, o czem wiem dobrze, ale i ty wiesz zapewne, że ludzie z pomocą Boga zwalczają niekiedy najstraszliwsze potęgi tegoż piekła. Raz już znalazłaś się pani na mojej drodze... Sądziłem wszakże, żem cię unicestwił... Ale widocznie myliłem się, albo też piekło wskrzesiło cię z powrotem.
Milady, usłyszawszy te słowa, które przywiodły jej na myśl straszliwe wspomnienia, pochyliła głowę z ponurem westchnieniem.
— Tak jest! piekło wskrzesiło cię, piekło dało ci bogactwa — mówił dalej Atos, — piekło pozwoliło ci przybrać inne nazwisko, piekło odmieniło ci twarz niemal... nie zdołało jednak ani oczyścić twej duszy z plugastwa, ani zetrzeć z twego ciała ohydnego piętna...
Milady podniosła się, jakby poderwana sprężyną, a oczy jej poczęły ciskać błyskawice. Atos nie ruszył się z miejsca.
— Sądziłaś, że nie żyję... nieprawdaż?... tak, jak i ja byłem pewny, żeś umarła. Nazwisko Atosa ukryło hrabiego de La Fère, podobnie, jak nazwisko lady Clarick osłoniło Annę de Buiel. Czyż nie tak bowiem nazywałaś się, gdy godny twój braciszek połączył nas węzłem małżeńskim? Położenie nasze jest dziwne — mówił dalej, wybuchając szyderczym śmiechem. — Żyliśmy spokojnie aż do tej chwili, gdyż oboje uważaliśmy się za umarłych... Wspomnienie samo nie przeszkadza tak, jak człowiek żyjący... aczkolwiek zdarza się, że i wspomnienie zabija...
— Lecz ostatecznie — spytała milady głuchym głosem — co cię sprowadza tutaj? czego żądasz odemnie?
— Pragnę ci powiedzieć, że, aczkolwiek niewidzialny dla ciebie, śledziłem wszystkie twoje postępki.
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/607
Ta strona została przepisana.