Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/657

Ta strona została przepisana.
III.
SPRAWA RODZINNA.

Atos wynalazł określenie: „sprawa rodzinna“. Sprawa rodzinna nie mogła podlegać kontroli kardynała; sprawa rodzinna nie obchodziła nikogo obcego, i wobec całego świata można było otwarcie zajmować się swą sprawą rodzinną, nie wywołując zdziwienia czy też nadmiernej ciekawości ludzkiej.
Tak więc Atos wynalazł określenie „sprawa rodzinna“, — Aramis podał myśl posłużenia się w niej pachołkami, — Portos wreszcie wskazał środki ku jej wykonaniu: dyament. D’Artagnan nie wynalazł nic, choć był najbardziej z całej czwórki pomysłowy, — należy tu jednak zaznaczyć, że paraliżowało go już samo nazwisko milady. Zresztą mylimy się: d’Artagnan wynalazł kupca na dyąment.
Śniadanie u pana de Tréville odbyło się wesoło, wśród niezwykle dobrych humorów. D’Artagnan miał już na sobie nowy mundur, odstąpiony mu przez Aramisa, który, jak wiemy, otrzymawszy od swego „księgarza-wydawcy“ sutą zapłatę za swój poemat, sprawił sobie aż dwa mundury, — że zaś byli z d’Artagnanem jednakowego wzrostu, więc mundur pasował doskonale. To też, gdy się po śniadaniu przyjaciele rozeszli, obiecawszy sobie spotkać się wieczorem w kwaterze Atosa dla ostatecznego omówienia szczegółów zamierzonego przedsięwzięcia, d’Artagnan przez dzień cały kręcił się po obozie, prezentując ten swój nowy mundur. I osiągnąwszy nareszcie cel swych marzeń, czułby się nasz młody Gaskończyk zupełnie szczęśliwym, gdyby myśl o milady, niby groźna chmura, nie zaciemniała mu horyzontu.