Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/690

Ta strona została przepisana.

ręka moja nie będzie pierwszą ręką męską, która cię dotknęła... Tak mi się przynajmniej zdaje.
I powolnym a oskarżającym ruchem wyciągnął baron swą prawicę ku lewemu ramieniu bratowej, dotykając go niemal palcem.
Milady wydała głuchy ryk i cofnęła się aż w kąt pokoju, niby pantera, gotująca się do skoku.
— Och! rycz sobie, ile ci się podoba! — rzekł lord Winter, — ale nie próbuj kąsać, bo uprzedzam cię, że wszystko złoży się na twoją zgubę. Tutaj niema prokuratorów, którzyby spisywali naprzód akty sukcesyi, i niema również błędnych rycerzy, którzyby wyzywali mię na pojedynki w obronie więzionej przezemnie pięknej damy. Są natomiast sędziowie, gotowi osądzić, jak należy, bezwstydną kobietę, popełniającą dwużeństwo i w ten sposób wślizgującą się w łoże mego brata, lorda Wintera... A sędziowie ci, uprzedzam panią, oddadzą cię w ręce kata, który przyozdobi ci prawe ramię tak samo, jak jest przyozdobione lewe.
Oczy milady rozbłysły tak dzikim blaskiem, że, aczkolwiek lord Winter był mężczyzną i stał zbrojny wobec bezbronnej kobiety, to jednak uczuł dreszcz przerażenia, który go przejął aż do szpiku kości. Mimoto mówił dalej z coraz bardziej rosnącym gniewem:
— O, tak! rozumiem dobrze, że, odziedziczywszy mienie mojego brata, byłoby ci przyjemnie zostać i moją spadkobierczynią. Ale uprzedzam cię z góry, że, chociażbyś nawet kazała mię zamordować, nie przyda ci się to na nic, gdyż treść ostatniej woli mojej już jest spisana, i ani jeden grosz z mego majątku nie dostanie się w twoje ręce. Czyż zresztę nie jesteś już dosyć bogatą, posiadając prawie milion? czyż nie mogłabyś już wstrzymać się na tej nieszczęsnej drodze?... Ale nie! ty czynisz zło dla samej rozkoszy dokonywania zbrodni! Otóż słuchaj, co powiem! Gdyby pamięć mego brata nie była dla mnie święta, zgniłabyś w więzieniu państwowem, lub wysłałbym cię do Tyburnu na uciechę marynarzy... Nie uczynię tego jednak i będę milczał, jeżeli zachowasz się w tem przeznaczonem dla ciebie więzieniu spokojnie. Za piętnaście lub dwadzieścia dni udaję się z armią pod Ro-