Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/694

Ta strona została przepisana.
VI.
OFICER.

Tymczasem kardynał oczekiwał wieści z Anglii, ale, prócz złych i groźnych, nie nadchodziły żadne inne.
Aczkolwiek Rochella była osaczona i zwycięstwo zdawało się pewnem, dzięki różnym strategicznym zarządzeniom, a zwłaszcza dzięki zbudowaniu tamy, nie dopuszczającej do oblężonego miasta obcych okrętów, tem niemniej oblężenie mogło trwać jeszcze długo. A przewlekanie się to było niemałym wstydem dla armii królewskiej i wielkim kłopotem dla pana kardynała, który nie potrzebował już wprawdzie siać niezgody między Ludwikiem XIII i Anną Austryaczką, bo było to dziełem dokonanem, lecz musiał zato godzić pana de Bassompierre’a, poróżnionego z księciem d’Angoulême.
Jegomość brat królewski, który rozpoczął oblężenie, pozostawił kardynałowi starania o doprowadzenie go do końca. Miasto, mimo niesłychanej surowości swego dowódcy, próbowało się zbuntować i poddać, na co dowódca odpowiedział wyrokami śmierci, i gdy wichrzycieli powywieszano, uspokoiło to wnet zapalniejsze umysły. Wprawdzie groziła oblężonym śmierć głodowa, ale śmierć ta wydawała się im bądź co bądź nie tak gwałtowną i pewną, jak powieszenie na szubienicy.
Oblegający chwytali od czasu do czasu posłów, wysyłanych przez mieszkańców Rochelli do księcia Buckinghama, lub szpiegów, których Buckingham wysyłał do oblężonej twierdzy, a tak z jednymi, jak i z drugimi załatwiano się krótko: kardynał wypowiadał jedno tylko słowo: „Powiesić!“ — i wnet wyrok ten dochodził, do skutku. Proszony do uczestniczenia przy egzekucyi król przybywał schorzały, obierał sobie najlepsze miejsce, by