Jedynem, co mnie dziwi, jest to że nie zabił mnie na miejscu, do czego miał najzupełniejsze prawo, ponieważ ból, jaki mu zadałem, musiał być okropny. Co się tyczy Portosa, tak, co się tyczy Portosa, na honor, sprawa jest trochę zabawniejsza.
I młody człowiek pomimo woli zaczął się śmiać, bacząc jednak tem niemniej, czy ten śmiech szczególny, niezrozumiały dla nikogo z tych którzy widzieli go rozśmieszonego, nie obrazi kogoś z przechodniów.
— Co się tyczy Portosa, sprawa przedstawia się zabawniej; postąpiłem względem niego, jak marny lekkoduch. Czyż można w ten sposób rzucać się na ludzi, nie powiedziawszy: „proszę ustąpić!“ Co to, to nie! Czyż można im podglądać pod płaszcze, aby zobaczyć tam to, czego wcale niema! Jestem przekonany, że Portos byłby mi przebaczył; napewno byłby mi przebaczył, gdybym nie był mówił o tej przeklętej szarfie, i to słowami tak zagadkowemi... doprawdy, zupełnie zagadkowemi! Ach! jestem kiepskim Gaskończykiem; mózg mój nadaje się chyba do usmażenia na patelni, A więc, d’Artagnanie, mój przyjacielu — zaczął mówić sam do siebie z całą słodyczą, jakiej sądził się godnym, — o ile uda ci się wybrnąć z tej trudnej sytuacyi, co zresztą jest bardzo wątpliwe, powinieneś na przyszłość odznaczać się wyszukaną uprzejmością. Trzeba, aby odtąd podziwiano cię, aby stawiano cię za wzór. Być grzecznym i uprzejmym wcale nie dowodzi tchórzostwa. Spojrzyj tylko na Aramisa; Aramis to uosobiona słodycz, uosobiony wdzięk. A przecież nikt nie ośmieliłby się powiedzieć, że Aramis jest tchórzem. Nie, bezwarunkowo, i odtąd będę się starał wzorować się na nim we wszystkiem. Ale otóż i on sam.
Idąc ciągle naprzód i rozmawiając sam z sobą, d’Artagnan zbliżył się do pałacu d’Aiguillon i przed tym pajacem ujrzał Aramisa, rozmawiającego wesoło z trzema szlachcicami, należącymi do gwardyi królewskiej. Aramis spostrzegł również d’Artagnana; ale ponieważ nie zapomniał jeszcze, że właśnie wobec tego młodego człowieka pan de Tréville tak się uniós tegoż samego rana, i ponieważ świadek wyrzutów, jakich musieli wysłuchać
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/77
Ta strona została przepisana.