stawiono jej nóż, przemyśliwałaby teraz nie nad tem aby sobie samej odebrać życie, lecz nad tem, jakby nim ugodzić barona.
O godzinie szóstej wszedł on do jej pokoju, uzbrojony od stóp do głów. Do chwili swego uwięzienia miała go milady za dość głupiego szlachetkę; teraz z każdą chwilą przekonywała się coraz bardziej, że człowiek ten jest genialnym dozorcą więziennym, przewidującym wszystko, odgadującym myśl wszelką i umiejącym wszystkiemu zapobiedz.
Zaledwo spojrzał na milady, pojął, co się dzieje w jej duszy.
— Aha! — rzekł, — dzisiaj nie zdołasz mię pani zabić; jesteś bezbronna, a ja mam się na baczności. Zaczęłaś przewracać w głowie mojemu biednemu Feltonowi, i uległ już twym szatańskim wpływom; ale postanowiłem go ocalić, i nie ujrzysz go tu już więcej. Przygotuj swoje kufry podróżne; jutro wyruszysz w drogę. Naznaczyłem termin odjazdu na dzień 24-ty; ale doszedłem do przekonania, że im rychlej to nastąpi, tem będzie pewniejsze. Jutro w południe otrzymam rozkaz deportacyi, podpisany przez Buckinghama. Niewolno ci odtąd odzywać się do nikogo, i na pierwsze twoje słowo, wyrzeczone do kogokolwiek, sierżant mój ma polecone roztrzaskać ci głowę. Gdyby zaś na statku przyszła ci ochota rozmawiać z kimś bez pozwolenia kapitana, zostaniesz wrzucona w morze; to postanowione. Do zobaczenia zatem! Oto wszystko, co pragnąłem ci dziś powiedzieć. Jutro przyjdę tu jeszcze, aby cię pożegnać.
Rzekłszy to, baron wyszedł, i milady, która całej tej groźnej przemowy wysłuchała z uśmiechem pogardy na ustach a z wściekłością w duszy, pozostała sama.
Gdy podano wieczerzę, uczuła potrzebę pokrzepienia sił, tem bardziej, że noc zapowiadała się groźnie, gdyż po niebie toczyły się ciężkie chmury, a dalekie błyskawice zwiastowały burzę, która mogła jej sen odebrać.
Około dziesiątej zahuczały pioruny, i milady doznała uczucia, że przyroda usiłuje dostroić się do tego, co się dzieje w jej sercu; zdawało się jej, że wicher targa nią, jak targa drzewami, odzierając je z gałęzi i ogołacając
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/771
Ta strona została przepisana.