burzającego przeciwko niej całą Europą, poczem Jego Eminencya, zawiadomiony przez Rocheforta o uwięzieniu d’Artagnana i pragnący zobaczyć więźnia jak najrychlej, pożegnał króla, obiecując pokazać mu następnego dnia budowę tamy, którą właśnie ukończono.
Wracając wieczorem do swej kwatery przy moście Kamiennym, zastał kardynał przed swoim domem d’Artagnana bez szpady i trzech muszkieterów w pełnem uzbrojeniu.
Tym razem Jego Eminencya miał za sobą siłę. Spojrzał groźnie na muszkieterów i ruchem ręki rozkazał d’Artagnanowi, aby szedł za nim.
D’Artagnan usłuchał rozkazu.
— Czekamy na ciebie, d’Artagnanie — zawołał za odchodzącym Atos dość głośno, by kardynał mógł posłyszeć.
Jego Eminencya zmarszczył brew, zatrzymał się chwilę, poczem ruszył dalej, nie rzekłszy ani słowa.
D’Artagnan poszedł za kardynałem, — a przyjaciele pozostali na straży przy bramie.
Wszedłszy do pokoju, który służył Jego Eminencyi za gabinet do pracy, kardynał skinął na Rocheforta, aby wprowadził młodego muszkietera.
Rochefort wypełnił rozkaz i oddalił się.
D’Artagnan pozostał z Jego Eminencyą sam-na-sam. Było to drugie jego spotkanie z panem Richelieu i, jak sądził — do czego przyznawał się później — ostatnie.
Richelieu stał oparty o kominek. Tylko stół oddzielał go od młodzieńca.
— Zostałeś pan uwięziony na mój rozkaz — odezwał się kardynał.
— Powiedziano mi to, Wasza Eminencyo.
— Czy znasz pan przyczynę?
— Nie, Eminencyo, gdyż to, za co właśnie mógłbym zostać uwięziony, nie jest jeszcze Waszej Eminencyi wiadome.
Kardynał spojrzał bystro w oczy młodego człowieka.
— Co to ma znaczyć? — zapytał.
— Jeżeli Wasza Eminencya raczy mię objaśnić, o ja-
Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/863
Ta strona została przepisana.