z towarzystwa w żaden sposób nie mogły się obejść bez pomocy madame Xavier...
Obie panienki były bardzo elegancko ubrane, co się zaś tyczy młodzieńca, to nie zwróciłam na niego najmniejszej uwagi, mimo iż on przez cały czas swej bytności w magazynie — nie spuszczał ze mnie oczu.
Porobiwszy konieczne zakupy, starsza pani pozostawiła swój adres: Fontanka, dom hrabiny Annienkowej.
Nazajutrz ów młody oficer przybył do naszego magazynu sam jeden i zwrócił się do mnie z prośbę o przerobienie wstążki na kapeluszu jednej z jego sióstr..
Wieczorem zaś otrzymałam list z podpisem Aleksego Annienkowa. Jak wszystkie listy tego rodzaju, był on od początku do końca wyznaniem miłosnem. Jeden wszakże szczegół zastanowił mnie w tym liście: nie zawierał żadnych uwodzicielskich propozycji i przyrzeczeń, mówił tylko o pragnieniu posiadania mego serca, nie o chęci kupienia go!
Istnieję sytuacje, w których nie można nie być śmiesznym, przestrzegając zbyt surową moralność. Gdybym była panną z towarzystwa, to odesłałabym hrabiemu jego list, bez czytania go. Lecz przecież byłam tylko skromną gryzetką: przeczytałam więc list i... spaliłam go.
Nazajutrz znowu zjawił się u nas hrabicz, pragnąć coś kupić dla swej matki. Gdy go tylko ujrzałam, natychmiast pod jakimś pretekstem wyszłam z magazynu do pokoju madame Xavier, i zostałam tam, dopóki oficer nie odjechał.
Wieczorem otrzymałam od niego drugą epistołę. Pisał w liście, że nie traci jeszcze nadziei, gdyż przypuszcza, że pierwszego jego listu nie dostałam.
Strona:PL Dumas - W pałacu carów.djvu/51
Ta strona została przepisana.