łac i poleciła znakomitemu Rastriolemu wybudować tu nowy wspaniały pałac.
Znakomity architekt postanowił przewyższyć swem dziełem świetność pałacu Wersalskiego. Wierząc, że Wersal jest wewnątrz ozdobiony wszędzie wyłącznie zlotem wyzłocił również tu wszystko, co się dało: karjatydy, gzemsy, kolumny, prawie że dachy.
Kiedy wspaniały pałac został wykończony, Elżbieta zaprosiła tu swój cały dwór oraz wszystkich cudzoziemskich posłów, na uroczysty obchód poświęcenia pałacu. Ujrzawszy tak wspaniały gmach oraz świetne tegoż wykończenie, wszyscy prócz posła Francji, pana Chetardie jednogłośnie jęli wychwalać i wysławiać pałac, mówiąc, że słusznie powinien być nazwany ósmym cudem świata...
Dotknięt tem, że pan Chetardie nie wtóruje ogólnemu chórowi głosów pochwalnych, a chodzi z zamyślonym wyrazem i tylko ogląda wszystko, jakgdyby szukał czegoś — imperatorowa spytała:
— Pan jakgdyby czegoś szukasz, panie pośle?
— Całkiem słusznie, Wasza Cesarska Mości, — odparł poseł Francji, — szukam futerały do tej kosztownej zabawki.
Były to czasy, kiedy można było stać się znakomitością, ba, nieomal unieśmiertelnić się jakimś czterowierszem lub zręcznym żartem. Nic dziwnego więc, że dzięki tej dowcipnej odpowiedzi, danej imperatorowej Elżbiecie, pan Chetardie stał się wielce popularnym w Petersburgu.
Niestety, architekt wybudował ów nowy pałac na porę letnią, zupełnie zapominając o zimie. To też już przy najbliższej wiośnie wypadło go przerobić, przyczem mocno ucierpiało pozłocenie gmachu. Następnie — jeszcze podczas panowania Elżbiety, — pałac ów uległ jeszcze kilkakrotnym przeróbkom i caryca
Strona:PL Dumas - W pałacu carów.djvu/77
Ta strona została przepisana.