Po powtórnym upadku Napoleona, margrabia Souday powtórnie powrócił wraz ze swymi prawymi książętami.
Ale tym razem, roztropniejszy niż w r. 1814, zadowolił się zażądaniem od Restauracyi posady łowczego, kierującego obławami na wilki w okręgu Machecoul; ponieważ zaś posada ta była bezpłatna, przeto dano mu ją skwapliwie.
Pozbawiony przez całą młodość rozrywki, którą w jego rodzinie była namiętnością dziedziczną, margrabia Souday zaczął z istną pasyą oddawać się polowaniu. Zawsze smutny, z powodu samotnego życia, do którego nie był stworzony; mizantropi niemal skutkiem niepowodzeń politycznych, znajdował w tym ruchu fizycznym chwilowe zapomnienie. To też prawo przebiegania bezpłatnie lasów państwowych dawało mu większe zadowolenie, niż posiadanie krzyża św. Ludwika i rangi dowódcy szwadronu.
Otóż margrabia Souday żył już od lat dwóch w swoim zameczku, włócząc się dniem i nocą po lasach wraz ze swymi sześciu psami, jedyną „służbą“, na jaką pozwalały mu jego szczupłe dochody, widując się z sąsiadami tyle tylko, ile było trzeba, by nie uchodzić za niedźwiedzia, i myśląc jak najmniej zarówno o spadkach nieodziedziczonych, jak i o minionej chwale — gdy pewnego ranka, dążąc w stronę północną lasu Machecoul, minął się na drodze z chłopką, niosącą na każdej ręce trzy czy czteroletnie dziecko.
Margrabia Souday poznał tę chłopkę i zarumienił się.
Była to mamka z Yorkshire’u, której od trzydziestu sześciu miesięcy zapominał regularnie posyłać zapłatę za chowanie i karmienie dzieci.
Zacna kobieta udała się do Londynu, gdzie postąpiła bardzo rozumnie, zasięgnęła bowiem informacyi
Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/27
Ta strona została przepisana.