Margrabia Souday ułożył się na spoczynek, powtarzając sobie stary aksyomat: „Noc przynosi radę“.
Poczem zasnął w tej nadziei.
I śnił o dawnych wojnach wandejskich, w których uczestniczył wraz z Charette’m, zwłaszcza zaś o dzielnym synu dzierżawcy ojca a swoim adjutancie: śnił o Janie Oullier, o którym nigdy nie pomyślał, którego nie widział, kiedy, zostawiwszy konającego Charette’a, rozstali się w lesie pod Chabotiére.
O ile margrabia sobie przypominał, Jan Oullier, zanim przyłączył się do armii Charette’a, mieszkał w wiosce Chevroliere, w pobliżu jeziora Grand-Lieu.
Margrabia Souday kazał dosiąść konia wieśniakowi z Machecoul’u, który zazwyczaj załatwiał jego polecenia i sprawunki i, wręczając mu list, kazał mu jechać do Chewroliere dowiedzieć się, czy niejaki Jan Oullier żyje jeszcze i zawsze mieszka w tej wiosce.
Gdyby jeszcze żył i mieszkał w wiosce, wieśniak z Machecoul’u, miał mu oddać list i, jeśli to możliwe, przyprowadzić go ze sobą.
Gdyby mieszkał w okolicy, wysłaniec miał go odszukać.
Gdyby mieszkał zbyt daleko, by do niego dotrzeć na razie, miał dowiedzieć się, w jakiej miejscowości przebywa.
Gdyby nie żył, należało wrócić, powiedzieć, że umarł.
Jan Oullier nie umarł, Jan Oullier nie przebywał w kraju odległym, Jan Oullier nie był nawet w okolicach Chevroliere.
Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/29
Ta strona została przepisana.
III.
Bliźniaczki.