Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/487

Ta strona została przepisana.

— Będę szczęśliwy, jeśli ta odpowiedź zdoła mnie przekonać.
— Niech pan mówi dalej.
— Księżna piani opuściła Paryż 28 lipca; nie widziała pani zatem, z jaką wściekłością lud poszarpał biały sztandar i podeptał lilie...
— Sztandar z pod Denain i Taillebourg! lilie św. Ludwika i Ludwika XIV!
— Na nieszczęście, lud pamięta tylko Waterloo; lud zna tylko Ludwika XVI: porażkę i egzekucyę... Otóż, czy księżna pani wie, jaką wielką przewiduję trudność dla jej syna, to jest dla ostatniego potomka św. Ludwika i Ludwika XIV? Właśnie ten sztandar z pod Denain i Taillebourg. Jeśli jego królewska mość, Henryk V, czyli Henryk IV drugi, jak go, tak inteligentnie, nazywa księżna pani, wróci do Parysa z białym sztandarem, nie przejdzie przez przedmieście Saint-Antoine; zanim przybędzie do Bastylii, zginie.
— A... jeśli wróci ze sztandarem trójkolorowym?
— Będzie jeszcze gorzej! zanim dotrze do Tuileryów, zostanie znieważony.
Księżna drgnęła gwałtownie, ale milczała.
— Może to prawda — odezwała się po chwili — ale ostra!
Przyrzekłem, że nic przed księżną panią nie ukryję i dotrzymuję słowa.
— Ale, jeśli takie jest przekonanie pana — spytała księżna — dlaczego pozostaje pan w stronnictwie nie mającem żadnych widoków powodzenia?\
— Dlatego, że ustami i sercem złożyłem przysięgę temu białemu sztandarowi, bez którego i z którym syn