Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/516

Ta strona została przepisana.

na który padało z pod powiek tyle łez, ile wybiegało z pod pióra wyrazów:

„Szanowna Pani!

„Powinienem być najszczęśliwszym człowiekiem, a jednakże serce moje jest rozdarte! a jednakże zapytuję siebie, czy nie lepiej byłoby umrzeć, aniżeli znosić cierpienia, przez jakie przechodzę!
„Co Pani pomyśli, co powie, gdy list ten oznajmi Pani to, czego przed Nią dłużej ukrywać nie mogę, i okazując się zupełnie niegodnym Jej dobroci dla mnie? Muszę być uzbrojony we wspomnienie Jej życzliwości, w świadomość wspaniałomyślności i szlachetności Jej duszy, zwłaszcza zaś w myśl, że właśnie istota, która jest Pani najdroższa na świecie, nas rozłącza, bym miał odwagę uczynić to wyznanie.
„Panno Berto, kocham Maryę; kocham ją całą mocą serca swego! kocham ją tak, że bez niej już żyć nie mogę! Kocham ją tak, że w chwili, kiedy dopuszczam się względem Pani winy, którą charakter mniej podniosły uważałby może za krwawą obelgę, wznoszę ku Pani błagalnie ręce i mówię: Niech mi Pani pozwoli mieć nadzieję, że zdołam, zdobyć prawo kochania Pani, jak brat kocha siostrę!“
Gdy Michał złożył i zapieczętował list powyższy, zastanowił się dopiero, w jaki sposób mógłby go przesłać Bercie. Nie można było nawet myśleć o powierzeniu go komukolwiek w Nantes; stałoby się to albo zbyt niebezpieczne dla posłańca, gdyby był wierny, albo dla tego, który go wysyłał, gdyby posłaniec byt zdrajcą; Michał mógł tylko powrócić na wieś, znaleźć w oko-