ziomie ziemi; wszelako, stosownie do potrzeb okolicznościowego przeznaczenia dawnej tłoczni, okno to zostało od wewnątrz zabite mocnemi deskami, a od zewnątrz zasłonięte olbrzymim kamieniem młyńskim, umieszczonym pionowo. Przez otwór, znajdujący się na środku kamienia, a odpowiadający wyższej części okna, wpadał do wnętrza lochu słaby promień światła, którego jeszcze dwie trzecie pochłaniała barykada z desek, tak, że blady blask oświetlał tylko środek lochu.
Na tym środku właśnie znajdowały się resztki przyrządu do wytłaczania jabłecznika, a Michał, usiadłszy na kamiennem korycie, zaczął rozmyśliwać nie nad losem, jaki go tak niespodziewanie spotkał, ale nad tem, kim mógł być ów młodzieniec w bluzie, który towarzyszył Maryi.
Pozostawmy młodego barona udręczeniom zazdrości, a zobaczmy, co działo się w innych częściach koszar załogi Saint-Colombin.
Załoga, złożona z oddziału piechoty, stała tam dopiero, co prawda, od dni kilku. Generał Dermoncourt, powróciwszy z wyprawy do lasu Machecoul’u, uznał budynek w Saint-Colombin za bardzo dogodny dla pomieszczenia załogi, albowiem położony był na drodze, wiodącej z Saint-Colombin do Saint-Philibert-do-Grand-Lieu i o dwieście kroków od drogi z Nantes do Sables-d’Olonne. Nadto zaś, wzniesiony na ruinach ze szczątków fortecy z czasów feodalnych, stał na wyniosłości, z której roztaczał się widok na całą okolicę. Generał pozostawił tam dwudziestu żołnierzy, a ci mieścili się w wielkiej izbie i w stodole, z których składał się budynek. Izba położona była tuż nad lochem, gdzie umieszczono Michała.
Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/527
Ta strona została przepisana.