Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/79

Ta strona została przepisana.

dokoła la Logerie, a to w celu, by żaden mieszkaniec z zarażonej wioski nie dostał się do zamku.
Rozkaz miał być zastosowany niezwłocznie do młodej dziewczyny, która przyszła do baronowej de la Logerie prosić o pomoc dla ojca, leżącego w gorączce.
Niewątpliwie, gdyby Michał nie był taki zadumany, byłby zwrócił uwagę na te słowa matki; chory bowiem był to mąż jego mamki, dzierżawca Tinguy, a dziewczyna, wzywająca pomocy, była to jego siostra mleczna, Rozyna, dla której zachował szczere przywiązanie.
Ale w tej chwili oczy młodzieńca były zwrócone w stronę Souday, a tą, o której myślał, była urocza wilczyca, imieniem Marya.
Niebawem znikł w najgłębszej i najgęściejszej części parku. Zabrał za sobą książkę, ale, jakkolwiek udawał, że czyta, dopóki nie dotarł do wielkich drzew, ktokolwiek zapytałby go o tytuł książki, byłby go wprowadził w wielki kłopot.
Usiadł na ławce i zaczął się zastanawiać.
Nad czem zastanawiał się Michał?
Odpowiedź nietrudna.
W jaki sposób zobaczy się znów z Marya i z jej siostrą?
Przypadek był nań łaskawy wprawdzie, sprowadzając to pierwsze spotkanie, ale dopiero w sześć miesięcy po jego powrocie do domu.
Przypadek zatem nie śpieszył się.
A jeśli spodoba się przypadkowi czekać znów sześć miesięcy, zanim nastręczy młodemu baronowi sposobność drugiego spotkania z sąsiadkami, będzie to termin długi, wobec stanu, w jakim było jego serce.
Z drugiej strony nawiązanie stosunków z zamkiem Souday nie było rzeczą łatwą. Niewielka istniała sym-