Strona:PL Dumas - Wilczyce T1-4.djvu/80

Ta strona została przepisana.

patya a między margrabią Souday, emigrantem z r. 1790, a. baronem Michel de la Logerie, uszlachconym za cesarstwa. Zresztą Jan Oullier w niewielu, wyrzeczonych do młodzieńca wyrazach, nie objawił nadmiernej chęci zawarcia z nim znajomości.
Pozostawały tedy tylko młode dziewczęta, które okazały mu takie zainteresowanie — Berta w sposób szorstki, Marya w sposób łagodny; ale jakże dotrzeć do nich, skoro, jeśli polowały kilka razy w tygodniu, to zawsze w towarzystwie ojca i Jana Oullier’?
Michał postanowił czytać, jedne po drugich, wszystkie romanse, jakie były w bibliotece zamkowej, mając nadzieję, że w jednym z nich znajdzie jaki genialny pomysł, albowiem obawiał się, że o własnych siłach nic skutecznego nie obmyśli.
Naraz uczuł, że ktoś z lekka dotyka jego ramienia; drgnął i odwrócił się.
Był to ojciec Courtin.
Oblicze zacnego dzierżawcy jaśniało zadowoleniem, którego nie usiłował wcale ukrywać.
— Przepraszam bardzo, panie Michel — odezwał się — ale widząc, że pan siedzi nieruchomy, jak kłoda, myślałem, że to posąg pański a nie pan.
— I przekonałeś się, że to ja.
— Rad jestem z tego niesłychanie, panie Michel. Byłem niespokojny, jak się to tam załatwiło między panem a panią baronową.
— Złajała mnie trochę.
— O! domyślam się. Czy wspominał jej pan o zającu?
— Ani słowa!
— A o wilczycach?